Pudełko pełne wspomnień: Olga Drenda, Duchologia polska

Urodziłam się w latach 80. i całkiem sporo pamiętam z końcówki PRL-u. Jednak prawdziwy, dobrze utrwalony świat dzieciństwa, to dla mnie lata 90. – ich początek pamiętam doskonale, a wszystko, co było wtedy popularne, modne i pożądane, stanowiło część mojego życia.

Olga Drenda, Duchologia polska, opinie


Okres transformacji, a więc przełom lat 80. i 90. XX wieku, to dla mnie czas magii, radosnego dzieciństwa w blokowisku na warszawskim Ursynowie i aktywnego dziwienia się światem, który na moich oczach zmieniał się z peerelowskiego zielono-brązowego w pełen kolorów, towarów, technicznych nowinek. Dzieci lat 90. naprawdę miały się czym zachwycać, było co robić, no i byliśmy też ostatnim pokoleniem, które z kluczem na szyi „wychodziło na dwór” (lub pole), snuło się po osiedlu, gdzie kwitło życie towarzyskie i żaden rodzic nie bał się, że zaatakuje nas gwałciciel, porywacz czy inny złodziej. Zresztą, nie było czego kraść: mieliśmy tylko drobne kieszonkowe na lody i wspomniany klucz. Świat bez smartfonów taki dziwny i niepojęty. Przecież to właśnie wtedy rodzice nie mieli z nami kontaktu, a nie bali się puszczać nas w tę straszną osiedlową dżunglę. Dziś mogliby nas śledzić na podstawie GPS-a w zegarku, który jest smart. A jednak to właśnie teraz strach jest największy, a niewielkich ludzi bez opieki prawie na osiedlu nie widuję. Czy nasi rodzice byli nieodpowiedzialni? Nieświadomi? Czy świat wtedy był mniej straszny? Tego z książki Olgi Drendy się nie dowiecie, ale wszelkiego innego związanego z tamtym okresem – jak najbardziej.


Zanim sięgnęłam po książkę Olgi, wydawało mi się, że pamiętam wszystko, bo o latach 90. mogłabym opowiadać godzinami. Okazało się, że w „Duchologii polskiej” odnalazłam niejedno zatarte wspomnienie, a oprócz tego całkiem sporo rozwiązań zagadek z dzieciństwa, dotyczących zastanej rzeczywistości.

Olga Drenda opowiada o transformacji ustrojowej, opisując przedmioty, obyczaje, zjawiska i nastroje społeczne. Jest i o budkach z hot dogami, i o pirackich kasetach z bazaru, o modzie, meblach, komputerach, zabawkach, erotyce, pierwszych reklamach, w tym o paskudnych szyldach, których wszędzie pełno i z którymi do dziś nie możemy sobie poradzić. Jest też o zmianach, jakie zaszły w telewizji, w tym o słynnych seansach Kaszpirowskiego. Przy okazji: o tym ostatnim Olga napisała dla najnowszego numeru „Książek” – możecie tam poczytać nie tylko o fenomenie Kaszpirowskiego, ale też o tym, co dzieje się z nim teraz. Polecam.

Czytałam z łezką wzruszenia w oku, co chwilę miałam w głowie: „faktycznie tak było!” i spędziłam z „Duchologią polską” bardzo wartościowy wspominkowy czas. Dla mnie ta książka jest powrotem do dzieciństwa, dla moich rodziców będzie powrotem do młodości, a dla młodszych czytelników może być kolejnym ciekawym świadectwem tamtych czasów. Napisana przystępnie, czyta się szybko  – moim zdaniem warto poświęcić na nią czas.

Olga Drenda jest dziennikarką i tłumaczką, urodziła się w 1984, więc jest moją równolatką i wspomnienia ma bardzo podobne do mnie, ale oprócz wspomnień, widać w tej książce porządny research. „Duchologia polska” to jej książkowy debiut. Od czasu wydania „Duchologii...” na rynku pojawiła się też książka „Wyroby. Pomysłowość wokół nas”, za którą Olga otrzymała Nagrodę Literacką Gdynia 2019 i nominację do Paszportów Polityki, a którą ja dorzuciłam już do mojej czytelniczej wishlisty.

Do „Duchologii...” dorzuciłabym tylko więcej zdjęć. Poza tym uwag brak.


Olga Drenda, Duchologia polska. Rzeczy i ludzie w latach transformacji,
Wydawnictwo Karakter 2016


Komentarze

  1. Ej, mam chyba z 1500 pozycji na liście do przeczytania. Cóż, duchologia też na nią trafia, choć pewnie przeczytam za jakieś 10 lat 😂😂😂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobny problem z rozrastającą się listą, więc łączę się w czytelniczym bólu ;). Szkoda, że mamy do dyspozycji tylko jedną parę oczu i słabo dzielącą uwagę mózg – rozważałabym czytanie symultaniczne z ewentualnym odsłuchiwaniem audiobooków :D

      Usuń
    2. Ach, gdybym tylko miała taką podzielność uwagi....

      Usuń

Prześlij komentarz

Obserwatorzy

Copyright © okołonotatki